Dieta antyrakowa, zrozumieć raka – przyczyny powstawanie i rozwój choroby
Cukier to podstawowy pokarm komórek nowotworowych. To twierdzenie zostało udowodnione naukowo i nie dotyczy już tylko wiadomości zdobytych na seminariach z medycyny naturalnej. Istnieją dowody na to, że decydujące znaczenie dla złośliwości komórki nowotworowej ma nie jej typ czy lokalizacja lecz rodzaj metabolizmu. Zdrowa komórka czerpie energię ze spalania glukozy, komórka rakowa robi to w inny sposób. Fermentuje ona glukozę i wytwarza w ten sposób kwas mlekowy.
Naukowcy odkryli, że w naszym organizmie zachodzi nieznany dotąd rodzaj fermentacji, który ma decydujący wpływ na powstawanie agresywnych rodzajów nowotworów tzw. metabolizm TKTL1 komórek rakowych (transketolase-like1). TKTL1 to gen (lub białko).
Dla osób bardziej wnikliwych podaję kompetentne źródło wiedzy o genie TKTL1 Weizmann Institute of Science
Aktywacja fermentacji TKTL1 została jak dotąd stwierdzona we wszystkich badanych rodzajach nowotworów jest to zatem w przypadku raka zjawisko powszechne, czyli poszukiwany do tej pory bezskutecznie wspólny mianownik różnych rodzajów raka.
Otto Heinrich Warburg, założyciel Instytutu Fizjologii Komórki Maxa Plancka został uhonorowany Nagrodą Nobla za „odkrycie budowy i działania enzymów oddechowych”. Odkrył on, że komórki rakowe nie spalają glukozy do dwutlenku węgla i wody, lecz metabolizują ją w procesie fermentacji do kwasu mlekowego, mimo że mają odpowiednio dużo tlenu, aby mogła zajść normalna reakcja spalania. Na podstawie tych danych w 1924 r. sformułował on hipotezę, że właściwą przyczyną powstawania komórek nowotworowych jest zaburzenie funkcji mitochondriów i wyzwalania energii w procesie fermentacji. Po odkryciu genu TKTL1 stało się jasne w jaki sposób przebiega metabolizm w komórce rakowej. Fermentacja przebiegająca z pomocą tego genu powoduje, że komórki rakowe nie potrzebują tlenu i stają się bardziej agresywne powodując przerzuty. Komórki rakowe nie spalają cukru, lecz metabolizują go w kwas mlekowy. Powstały kwas mlekowy blokuje ataki komórek zwanych naturalnymi zabójcami (natural killer – komórki NK) i hamuje układ immunologiczny. Na skutek obecności kwasu mlekowe bezpośrednie otoczenie komórek rakowych zmienia się i staje się bardzo kwaśne. Ten „sztucznie” stworzony kwaśny odczyn (do pH 2) utrudnia komórkom immunologicznym aktywne atakowanie komórek rakowych.
Tak więc kwas mlekowy okazuje się być tarczą ochronną komórki nowotworowej. Ponadto ogromna zmiana pH w obrębie komórki rakowej dramatycznie niszczy sąsiednie zdrowe komórki i w końcu wywołuje nawet zaprogramowaną śmierć komórki (samobójstwo). Poprzez nadmierną produkcję kwasu mlekowego przez komórkę rakową, toruje ona sobie drogę do swobodnego rozprzestrzeniania się (inwazyjny wzrost komórek rakowych). Badania wykazały, ze prawdopodobieństwo wystąpienia przerzutów jest tym większe, im więcej kwasu mlekowego produkuje dany nowotwór.
Komórki rakowe wykazują często ogromny wskaźnik podziałów komórkowych. Chemioterapia i radioterapia próbuje właśnie wykorzystać tę prawidłowość i uśmiercić komórki w fazie wzrostu. Jednak rodniki, które tworzą się w trakcie napromieniowania, są neutralizowane przez produkty przemiany materii powstające w komórkach rakowych w procesie fermentacji, tak że komórki te nie podlegają zaprogramowanej śmierci komórki. Również toksyczne substancje czynne obecne w chemioterapeutykach nie powodują pożądanej śmierci komórek nowotworowych, ponieważ fermentacja prowadzi do odłączenia mitochondriów i przez to blokady programu samozniszczenia komórki. Udaje się to tylko w przypadku komórek rakowych, które nie fermentują i nie są inwazyjne.
Naukowcy wykazali, że pozbawienie glukozy prowadziło agresywne komórki rakowe do śmierci.
Głównym motorem agresywności komórek rakowych jest cukier ! Nowo powstające komórki rakowe mogą początkowo, jak większość zdrowych komórek, pozyskiwać energię w procesie spalania albo fermentacji, zmieniając dowolnie szlak metaboliczny na jedno lub drugie. Dopiero kiedy wciąż mają do dyspozycji dostatecznie dużo cukru, tracą zdolność do ponownej aktywacji spalania. Od tej chwili stają się zależne od cukru; teraz on jest ich jedynym źródłem energii. A komórka rakowa wykorzystuje proces fermentacji, aby skutecznie chronić się przed znanymi obecnie rodzajami terapii. Jednak mechanizm ten, pomimo całego wyrafinowania ma jedne słaby punkt – i właśnie z tego należy wyciągnąć dla siebie korzyści: otóż komórka rakowa wykazuje niezwykle duże zapotrzebowanie na glukozę. Jest w stanie zaopatrywać się w energię z procesu fermentacji tylko, gdy ma do dyspozycji dużo cukru. Ponieważ fermentacja jest pod względem pozyskiwania energii o wiele mniej efektywna niż proces spalania, komórka rakowa musi pobierać o 20 do 30 razy więcej glukozy. Tak powstaje bezpośrednia zależności komórki rakowej od cukru.
Dr Johannes F. Coy odkrywca genu TKTL1 podaje, że próbując uśmiercić komórki rakowe za pomocą napromieniowania lub chemioterapii, oddajemy fermentującym komórkom przysługę. Podczas, gdy komórki które czerpią energię ze spalania, giną na skutek leczenia, te w których zachodzi proces fermentacji, mogą się bez przeszkód rozprzestrzeniać. Każdy cykl napromieniowania lub chemioterapii zmienia stosunek ilościowy między komórkami na korzyść komórek fermentujących; w końcu pozostają tylko one. Ma to fatalne konsekwencje: teraz mamy do czynienia z nowotworem złośliwym, który jest chroniony zarówno przed atakami układu immunologicznego, jak i przed dostępnymi metodami leczenia. Należy przy tym pamiętać, że agresywne komórki rakowe mogą przeżyć tylko wtedy, kiedy mają wystarczająco dużo glukozy na potrzeby fermentacji. Jeśli więc stosowane obecnie terapie połączy się z odpowiednią zmianą sposobu odżywiania się, tak aby znacznie zmniejszyć podaż glukozy, rak może się nie tylko znowu uwrażliwić na leczenie, ale nawet „umrzeć z głodu”. Jeśli zahamuje się proces fermentacji, komórki rakowe muszą przestawić się na spalanie i na nowo uaktywnić mitochondria, a takie komórki są wrażliwe na dostępne dziś terapie przeciwnowotworowe. W wyniku konsekwentnego braku glukozy, komórka rakowa umiera.
Podsumowując:
Na skutek fermentacji cukru komórki rakowe są w stanie:
za pomocą powstałego kwasu mlekowego zbudować tarczę obronną przeciwko atakom układu immunologicznego rosnąć niezależnie od zaopatrzenia w tlen za pomocą kwasu mlekowego rozpuszczać sąsiednie tkanki, rosnąć inwazyjnie i powodować przerzuty stać się oporne na formy leczenia, w których powstają wolne rodniki, np radioterapię rozwinąć odporność na leczenie, zwykle prowadzące do śmierci komórki (chemioterapię).Nasza dieta opiera się głównie na białkach, tłuszczu i węglowodanach. Przy czym przeważające ilość to właśnie węglowodany, które w przewodzie pokarmowym są rozkładane do cukrów. Węglowodany, które nie są trawione (błonnik) to zaledwie niewielka część naszej diety.
Większość spożywanych węglowodanów to cukry proste, takie jak glukoza (cukier gronowy) lub fruktoza (cukier owocowy), dwucukry (sacharoza, laktoza, maltoza) i wielocukry (skrobia). Wszystkie te związki glukozy określa się mianem cukru.
Fatalne jest to że w wielu przypadkach cukier jest „ukryty” i nie można go łatwo rozpoznać. Wiele podstawowych produktów zawiera dużo skrobi, m.in.: makarony, chleb, ziemniaki, ryż. Glukoza, która uwalnia się z tych produktów w procesie trawienia, przedostaje się do krwi i prowadzi do szybkiego wzrostu stężenia cukru. Ponieważ jest to stan groźny dla naszego organizmu, to trzustka produkuje insulinę, hormon który sprawia, że glukoza jest aktywnie przenoszona z krwi do wnętrza komórek. W ten sposób poziom cukru we krwi powraca do normy, jednak stanowi to zarazem doskonałe źródło energii dla komórek nowotworowych.
Coraz więcej badań wskazuje na bezpośredni związek między spożywaniem produktów zawierających glukozę i skrobię, a rozwojem chorób.
Spożycie cukru i skrobi, dodatkowo sprzyja rozwojowi grzybic i drożdżycy, szczególnie Candida lubi cukier i przetwarza go w procesie fermentacji na toksyczne alkohole, które docierają do całego organizmu. Grzyby dodatkowo uszkadzają błonę śluzową jelit, w taki sposób że wywołują zapalenie, co z kolei w znacznym stopniu obciąża układ immunologiczny. Dodatkowo pomniejszenie liczby dobrych bakterii jelitowych i rozrost grzybów prowadzą do zaburzenia równowagi kwasowo-zasadowej (pH); powstający w procesach przemiany materii amoniak, nie może być już usuwany przez jelita w postaci niegroźnego jonu amonowego, lecz musi być eliminowany przez nerki. Ta trucizna komórkowa hamuje ponadto mitochondrialną produkcję energii i sprzyja w ten sposób transformacji komórek w komórki rakowe. Jednocześnie amoniak działa prozapalnie. Zmniejszając ilość węglowodanów w pożywieniu, nie tylko wystąpimy przeciwko komórkom rakowym, lecz też wzmocnimy florę jelitową i unikniemy inwazji grzybów oraz szkodliwego działania amoniaku.
Opracowanie S. Horosz na podstawie książki “Nowa dieta Antyrakowa” Dr Johannes F. Coy, Maren Franz, wyd. Świat Książki
*****
Dlaczego wciąż stosuje się chemioterapię, skoro wykazano jej skuteczność na poziomie zaledwie dwóch procent? Do tego jest wysoce toksyczna, szalenie droga i ma fatalne skutki uboczne.
Przynosi ogromny profit, a do tego generuje nowe choroby (działania uboczne leków), które potrzebują nowych leków. Jest to spirala zysku — leki przepisywane na leczenie jednej choroby generują nowe, które zwiększają zapotrzebowanie na nowe leki i procedury medyczne. Toksyczność chemioterapii uruchamia całą gamę chorób ubocznych, które leczone są wieloma środkami farmaceutycznymi i intensywnymi terapiami. Mówię o środkach przeciwbólowych łącznie z morfiną, sterydach i innych lekach przeciwzapalnych, antybiotykach, antydepresantach, transfuzjach krwi itd. Chemioterapia też generuje zmiany nowotworowe w komórkach, powodując rozwój nowych rodzajów raka. O tej epidemii i biznesie z chemioterapii szczegółowo jest na stronie www.chemo-facts.com
Co naprawdę trafia do krwi pacjenta poddanego chemioterapii?
Najbardziej toksyczne związki chemiczne znane człowiekowi. Pierwszy specyfik stosowany w chemioterapii był pochodną gazu musztardowego, związku używanego podczas I wojny światowej jako broń chemiczna! Ciekłe pochodne tego śmiercionośnego gazu są do dzisiaj stosowane w leczeniu pacjentów chorych na raka: mechloroetamina, cyklofosfamid, chlorambucyl, ifosfamid. Istnieje także kilka innych grup wysoce toksycznych substancji aplikowanych pacjentom. Wspólnym mianownikiem wszystkich tych związków jest to, że powodują one uszkodzenia DNA, w cząsteczkach dziedziczenia w jądrze komórkowym, oraz wpływają na inne podstawowe procesy biologiczne zachodzące w komórkach naszego ciała. W chemioterapii niszczone są wszystkie komórki w ciele pacjenta, też te zdrowe, stąd podejście to przypomina stosowanie broni masowego rażenia. Nawet pracownikom służby zdrowia mającym kontakt z lekami stosowanymi w chemioterapii przypomina się w zasadach BHP o ryzyku uszkodzenia DNA, wad wrodzonych u dzieci, rozwoju nowych nowotworów, uszkodzenia organów. Osoby te muszą nosić specjalne rękawice, okulary i fartuchy ochronne. Wyjątkowo narażeni na utratę zdrowia są członkowie rodziny pacjenta, opiekunowie i wszyscy, którzy mają z nim kontakt.
Już od dziś zmień swój tryb życia i zastosuj poniższe wskazania, aby zapobiec rakowi.
- Ogranicz spożywanie pokarmów i napojów, które nie były znane tysiąc lat temu: napojów gazowanych, rafinowanych zbóż, tłuszczów trans (jest to rodzaj tłuszczów z grupy nienasyconych), cukierków, wszelkiego rodzaju ciastek z dodatkiem cukru i soli, gotowych posiłków.
- Spożywaj warzywa zakupione w nieprzetworzonej formie, najlepiej sezonowe i – o ile to możliwe – lokalnie uprawiane. Unikaj przyrządzania ich w wysokich temperaturach (przede wszystkim grillowania i smażenia). Postaw na kapustę, rzeżuchę, rzodkiew i warzywa liściaste.
- Optymalizuj poziom witamy D3 w organizmie dzięki regularnemu przebywaniu na świetle słonecznym i przyjmowaniu suplementów diety (1500 j.m. dziennie) od października do kwietnia.
- Regularnie uprawiaj sport na świeżym powietrzu i na słońcu (maszerowanie w górach, pływanie w morzu, kiedy tylko ma się ku temu okazję). Niedawno opublikowane szeroko zakrojone badanie na 42 tysiącach profesjonalnych atletów dowiodło, że rzadziej umierają oni na choroby serca i nowotwory niż reszta populacji. Nowotwory występują w tej grupie o 40% rzadziej niż u reszty społeczeństwa, a choroby serca o 27%11.
- Wybieraj mięso i ryby wysokiej jakości, o ile to możliwe łowionych na wolności lub przynajmniej pochodzących z gospodarstw, w których zwierzęta mają odpowiednie warunki życia (drób ma dostęp do wolnego wybiegu, krowy pasą się na pastwiskach, a ryby pływają w zbiornikach, które nie są przepełnione).
- Zmniejsz spożycie olejów bogatych w kwasy omega-6 (olej kukurydziany, słonecznikowy) i często sięgaj po olej lniany tłoczony na zimno, nieoczyszczony, oliwę z oliwek tłoczoną na zimno, olej konopny, olej z orzecha włoskiego z pierwszego tłoczenia na zimno.
- Nabierz zwyczaju częstego jedzenia małych tłustych ryb. Anchois, sardynki, śledzie i makrele są najtańszymi rybami, ponieważ wyszły już z mody, jednak to właśnie one najlepiej wpływają na zdrowie z uwagi na wysoką zawartość kwasu eikozapentaenowego (EPA) i dokozaheksaenowego (DHA) stanowiących odmiany kwasów omega-3.
- Jedz kostkę gorzkiej czekolady (o 70% zawartości kakao) i pij jeden lub dwa kieliszki (100 ml) dobrego czerwonego wina dziennie.
- Pij niesłodzoną japońską zieloną herbatę (3 filiżanki dziennie).
- Unikaj kontaktu z produktami chemicznymi obecnymi w środowisku (zanieczyszczenia powietrza między innymi w wyniku rozpylania herbicydów i pestycydów), pokarmach i ubraniach, pomieszczeniach (lakier, detergenty, perfumy na bazie środków chemicznych, farby).
- Optymalizuj ilości przyjmowanego magnezu, potasu, witamin, przeciwutleniaczy i pierwiastków śladowych.
- Dbaj o trawienie i dobrą kondycję przewodu pokarmowego poprzez spożywanie błonnika prebiotycznego i probiotyków (sfermentowanych pokarmów).
- Uprawiaj ogródek lub kwiaty na balkonie, troskliwie zajmuj się domowym zwierzątkiem, jeśli je masz.
- Naucz się, jak oddychać głęboko, utrzymywać dobrą postawę ciała, obniżyć poziom stresu i żyć spokojnie. Dbaj o własne samopoczucie.
- W kwestiach małżeńskich, rodzinnych, edukacyjnych i zawodowych podejmuj decyzje, które przyniosą równowagę i zadowolenie na dłuższą metę. Bierz udział w wydarzeniach towarzyskich, artystycznych i tych skupionych na stronie duchowej, zapewniających wewnętrzny rozwój.
- Buduj silne relacje z przyjaciółmi, dbaj o dobre stosunki z członkami rodziny i sąsiadami. Jakość więzi społecznych stanowi jeden z głównych czynników wpływających na długowieczność i szanse przeżycia w przypadku raka.
Im bardziej zadbasz o zdrowy styl życia, biorąc pod uwagę wszystkie jego aspekty, tym mniejsze będzie ryzyko, że pewnego dnia staniesz przed onkologiem, który powie, że nic nie może dla Ciebie zrobić.
Jaką lekcję duchowego rozwoju niesie ze sobą rak?
Aby zająć się przyczynami raka, innymi niż dieta to znajdźmy wyczerpujące i praktyczne odpowiedzi na powyższe pytania.
Jeśli czujesz wewnętrzną potrzebę znalezienia sensu w tym wydarzeniu zmieniającym życie (to znaczy w chorobie nowotworowej) dalsza lektura tej książki będzie dla ciebie niezwykle pomocna.
Rak może być twoją największą szansą na przywrócenie równowagi we wszystkich dziedzinach życia, ale może też oznaczać niezwykle niemiłe przeżycia i cierpienie.
W każdym przypadku odkryjesz, że zawsze kontrolujesz swoje ciało. Żyjąc w ludzkim ciele musisz mieć dostęp do określonych zasobów energii życiowej.
Możesz albo użyć tej przyrodzonej energii do wypełniania i podtrzymywania swoich funkcji życiowych, lub też możesz jej użyć w sposób destrukcyjny i wyniszczający.
Jeśli świadomie lub podświadomie wybierzesz zaniedbywanie lub
samo destrukcję zamiast czułej troski i szacunku dla samego siebie, twoje ciało prawdopodobnie będzie w końcu zmuszone walczyć o swoje przetrwanie.
Głównym problemem nie jest to, czy masz raka, ale to, w jaki sposób go postrzegasz.
Rak jest jedynie jednym z wielu sposobów, w jaki ciało próbuje zmienić sposób w jaki postrzegasz i traktujesz siebie samego, w tym także swoje ciało.
Nierozerwalnie łączy się on z tematem zdrowia duchowego, które odgrywa tak samo ważną rolę w chorobach nowotworowych jak przyczyny fizyczne i emocjonalne.
Rak wydaje się być bardzo zwodniczym i nieprzewidywalnym zaburzeniem. Wydaje się, że może dotknąć każdego z nas, tych bardzo szczęśliwych i tych bardzo smutnych, bogatych i biednych, palaczy i osoby niepalące, ludzi bardzo zdrowych i chorowitych.
Osoby ze wszystkich środowisk i wykonujące każdy zawód mogą mieć raka. Jednak jeśli ośmielisz się zajrzeć pod maskę objawów fizycznych, takich jak rodzaj, wygląd i zachowanie komórek rakowych, zauważysz, że rak nie jest tak przypadkowy i nieprzewidywalny jak nam się to wydaje.
Co sprawia, że u 50% amerykańskiego społeczeństwa ryzyko rozwoju raka jest wysokie, podczas gdy pozostała część nie jest nim zupełnie zagrożona?
Obarczanie winą genów jest jedynie wymówką mającą na celu zatuszowanie ignorancji wobec prawdziwych przyczyn lub też zwabienie osób dotkniętych rakiem na kosztowne programy leczenia.
Ponadto, jakikolwiek badacz w dziedzinie genetyki powiedziałby, że przekonanie takie jest pozbawione logiki i zwyczajnie nie ma uzasadnienia naukowego.
Rak od zawsze był niezwykle rzadko występującą przypadłością, do czasu rozwoju krajów uprzemysłowionych w ostatnich 40-50 latach. Ludzkie geny nie zmieniły się znacznie od tysięcy lat.
Więc dlaczego miałyby się zmienić tak nagle i tak znacznie decydując się na unicestwienie tylu osób? jest zaskakująco prosta: zniszczone lub nieprawidłowo działające geny nikogo nie zabijają. Rak nie zabija ludzi nim dotkniętych!
Tym, co zabija pacjentów poddających się leczeniu nowotworów nie są same nowotwory, ale wiele powodów, dla których komórki mutują się i rozwijają w nowotwory.
Na tych właśnie, pierwotnych przyczynach, należałoby skupić wszelkie działanie mające na celu uleczenie raka, a jednak większość onkologów zazwyczaj ignoruje je.
Nieustające konflikty, poczucie krzywdy, winy i wstydu (nazywane stresem),mogą łatwo sparaliżować pierwotne funkcje ciała, a tym samym dość łatwo spowodować rozwój nowotworów.
Pewien lekarz onkolog pracując przez ponad trzy dekady z tysiącami pacjentów leczących się na raka, zaczął dostrzegać pewien powtarzający się sposób myślenia, określone przekonania i uczucia, które były wspólne dla większości z nich. Dokładniej rzecz ujmując, nie spotkał pacjenta, który nie nosiłby ciężaru niskiej samooceny, nierozwiązanych konfliktów lub zmartwień czy przeszłych konfliktów/urazów, które nadal utrzymywały się w jego podświadomości i pamięci komórkowej.
Rak, jako fizyczna dolegliwość, nie pojawia się, chyba, że towarzyszy mu silny podświadomy strumień niepewności emocjonalnej i głęboko zakorzenionych frustracji.
Ludzie chorujący na raka zazwyczaj cierpią z powodu braku szacunku dla siebie samego i wiary w siebie oraz często zmagają się z czymś, co określam mianem „niedokończonych spraw” w ich życiu.
Rak może stać się w zasadzie drogą do ujawnienia źródła takiego nierozwiązanego konfliktu wewnętrznego.
W dodatku może on pomóc im nauczyć się żyć z konfliktem, a często także może go rozwiązać. Jedynym sposobem na pozbycie się chwastów jest wyrwanie ich z korzeniami.
W taki oto sposób musimy traktować raka; w innym przypadku ostatecznie powróci.
Jest to spojrzenie na raka, z którym mogłeś nigdy wcześniej się nie spotkać. To z jednej strony nowe, a z drugiej istniejące od zarania dziejów spojrzenie na raka pozwala na nowe działanie, którego celem jest uleczenie przyczyn jego pojawiania się zamiast jedynie naprawianie jego objawów.
Należy podkreślić, że uzdrowienie przyczyn powstawania raka musi łączyć sfery zdrowia fizycznego, emocjonalnego i duchowego.
Pozostawienie choćby jednego z tych czynników bez poświęcenia należnej mu uwagi podminuje możliwość pełnego powrotu do zdrowia i ostatecznie spowoduje nawrot raka (większość raków leczonych zwykłymi metodami powraca).
Takie niepełne podejście mogłoby negatywnie wpłynąć na zdrowie fizyczne i psychiczne danej osoby, a przede wszystkim na jej dobre samopoczucie.
Aby skutecznie leczyć raka należy przywrócić poczucie jedności w danej osobie na wszystkich poziomach jej ciała, umysłu i ducha. Gdy tylko zostaną właściwie ustalone przyczyny pojawienia się raka, stanie się oczywistym co trzeba zrobić aby osiągnąć całkowite wyleczenie.
Jest faktem udowodnionym przez medycynę, że każdy z nas w ciągu swojego życia nosi w sobie komórki rakowe. Komórki te są niewykrywalne przy zastosowaniu zwykłych badań dopóki nie osiągną liczby kilkunastu miliardów.
Gdy lekarze oświadczają swoim pacjentom, że leczenie przez nich zastosowane skutecznie usunęło wszystkie komórki rakowe, mają jedynie na myśli badania, które są w stanie określić tylko wykrywalne rozmiary nowotworu.
Zwykłe leczenie raka może obniżyć ilość komórek rakowych do niewykrywalnych poziomów, ale zdecydowanie nie może ono wyeliminować wszystkich z nich.
Tak długo jak przyczyna rozwoju nowotworu pozostanie nienaruszona, może on odrodzić się w każdej chwili i z dowolną szybkością.
Uleczanie raka ma niewiele wspólnego z pozbywaniem się grup wykrywalnych komórek rakowych.
Zabiegi, jak chemioterapia czy naświetlania, na pewno są w stanie zatruć lub wypalić wiele z komórek rakowych, ale niszczą również zdrowe komórki w szpiku kostnym, przewodzie pokarmowym, wątrobie, nerkach, sercu, płucach itd., co często prowadzi do trwałych, niemożliwych do naprawy zniszczeń całych organów i układów w ciele.
Już sama trucizna leków chemioterapii powoduje tak silny stan zapalny każdej komórki w ciele, że nawet cebulki włosów nie są w stanie utrzymać pasem włosów.
Prawdziwe uleczenie raka nie odbywa się kosztem niszczenia innych, ważnych części ciała. Jest ono możliwe jedynie wtedy, kiedy przyczyny nadmiernego rozrostu komórek rakowych zostały usunięte lub powstrzymane.